Jawiszów 2011 |
Przeniesiony w latach 80-tych z pobliskiego mostu na skraj pól pomiędzy przydrożne drzewa. Powódź zabrała most on jak to święty wyszedł z niej cało i teraz dogląda gospodarstwa, no i mostu na który spogląda zza drogi. Z pozdrowieniami dla Pana Józka, który przyjął nas jak swoich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz