czwartek, 5 lutego 2015

Z góry widziane

W samym środku lasu, 2015
    Jestem fanem negatywu i fotografii w klasycznej jej formie. Najbardziej lubię sam sobie ten negatyw wywołać, zrobić z niego odbitkę, na potrzeby sieci zeskanować. Niedawno wrócił do mnie z naprawy cyfrowy Olympus PEN i trochę się nim bawię. Powyżej efekty.
    Dla uspokojenia dodam, że w tym samym czasie, w którym było robione powyższe zdjęcie rozlegał się również dźwięk migawki centralnej w leciwym już obiektywie, równie leciwego aparatu jednocześnie można było usłyszeć przyjemny odgłos przewijania filmu. Wszystkie te dźwięki w tak pięknych okolicznościach - bezcenne.